niedziela, 1 września 2013

Obiecane ................

Mialo byc kilka dni temu . Przepraszam , ale nie potrafilam dotrzymac slowa . Nie zebym klamala - ale tak jakos wyszlo . Najpier popoludniowa wizyta u lekarza - tam dowiedzialam sie , ze musze zrobic kolejne badania . Potem tak zabralam sie do pracy , ze godzin nie liczylam . Wracalam wieczorem do domu i marzylam , zeby miec ,, dzien dziecka ,, czyli jak to sie u nas mowi isc spac bez mycia ;-D . Nie potrafie sie zatrzymac , nie wiem co mnie tak gna . Chwilami - uwierzcie mi - chce , ale nie moge . No bo jeszcze ten meterek , jeszcze ta taczka , jeszcze tylko przeniose te kamienie .................. i tak w kolko . Moj maz sie na mnie drze - w dobrym tego slowa znaczeniu - a ja swoje . Wczoraj to nawet o obiedzie zapomnielismy i jak zapytalam ktora to - okazalo sie ze dochodzi dziewietnasta . Madre to ?? Nie mysle .... . Ale chyba wole taka siebie niz ta uzalajaca sie nad soba , rozpamietujaca , ze przeciez przeszlam raka i chyba powinnam juz na smierc sie przygotowac . To zmeczenie  wyzwala we mnie takie poklady radosci , ze wiem ze zyje , ze wiem ze watro , ze wiem po co to robie . I tylko mam nadzieje , ze jak juz wszystko zrobimy to nie zabraknie mi pomyslow na nowe wyzwania . No a teraz do dziela , pokaze co wokol nas sie dzieje. No i z gory przeprosiny -  sorki, ale ten balagan jest naprawde tworczy ( tak twierdzi moj ukochany ) , to wszystko kiedys bedzie wygladalo jak nalezy . No i wybaczcie brak profesjonalizmu . My oboje nie mamy pojecia o stolarstwie , murarce czy ogrodnictwie . Poszlismy na zywiol i Bog nam sprzyja . Po prostu nie boimy sie wyzwan i juz .

Jak juz pisalam  , skarpa wygladala kiedys dosc frustrujaca . Kosic sie na niej nie dalo - taki byl spadek . Zima snieg sie obsypywal , tworzac istny sniezny tunel do domu . Pomysl rodzil sie dwa lata , moze nawet ponad . Zbieralismy material - kamien , podklady kolejowe . Potem trzeba bylo tylko wykombinowac ziemie do zasypania powstalego muru , kore i roslinki . I wualllla mamy takie cudenko :-)



                         
    Kiedys chodzilo sie po piachu , teraz mamy iscie ,, skalniacka ,, drozke do ganku



W miejscowosci , w ktorej mieszkamy jest nas cztery polskie rodziny . Ale wiem juz z doswiadczenia i opowiesci norwegow czy polakow jak pytaja po okolicznych sasiadach o nas z nazwiska to wszyscy wskazuja nasz dom. Nie wiem czy powinnam sie cieszyc czy plakac z tego powodu , ale dzieki temu zwracaja sie do nas z roznymi sprawami . No i dzieki temu dostajemy czasami wspaniale prezenty  - rzeczy przez nich niechciane , a dla nas to prawdziwe skarby . Mowia ,, Anna , twoj maz jest taki kreatywny , to moze cos z tego wykombinuje - lampe albo cos .... '' . No i w ten sposob powstaje nasz dolny taras , ze starej szopy i stodoly ponad stuletniej . U nas nic sie nie zmarnuje , juz taka nasza natura :-) . I tu te stare belki i dechy prezentuja sie w daszku mad dolnym wejsciem , tzw. po norwesku Hybel


Tak , wiem ze nie wolno z lasu wynosic zadnych roslin , ale ja po prostu nie moglam tego nie zrobic . Rosly sobie na drozce , a i tak samochod jadacy w las po sciete drzewa zniszczylby je napewno . U mnie przezimuja w donicach i zobaczymy wiosna czy sie przyjely . Oby :-)



                               A to roslinki na mojej skarpie - te sa juz kupione :-)



Tak , roboty co niemiara , a kolejnych projektow przybywa . Nogi od maszyny cierpliwie czekaja na dworze od ostatnich zakupow . Nawet zapomnialam kiedy to bylo . No i widac jak zalatani oboje jestesmy .


Zeby bylo ciekawiej , wymyslilam soebie na tarasie donice wkaponowane w deski . Posadze tam jakies piekne rosliny , moze jalowce , ktore uwielbiam . 



 To moje miejsce pracy od kilku dni . Nie ma mnie tam , bo stoje za obiektywem :-D . Musialam wywozic kamienista ziemie . Teraz zasypie ja piekna , zyzna gleba , a na wiosne zasieje trawe . Teraz juz za pozno na to . Dzisiaj w nocy byl tylko 1 st na plusie .


Dziwicie sie zapewne , po co te kamienie na dole pily . Juz Wam odpowiadam - a no tak u nas czasami zawieje , ze sasiad musialby odnosic nam maszyne potem . Wiec czego to polak nie wymysli .


To jest wlasnie ten konstruktywny balagan  - jak mawia moj maz . I oczywiscie wszystko jest mu w jakims celu potrzebne i nie mam prawa niczego tu sprzatac . OK niech mu bedzie .


To ,, domek '' na nasze kontenery do segregowania odpadkow . W stylu naszego domu . Oczywiscie nie jest jeszcze dokonczony , ale .....


Uwielbiamy stare rzeczy , stare drewno , starych ludzi tez lubimy . I takie wlasnie beleczki wspieraja daszek na dolnym tarasie . I mamy ochote zostawic je w takim naturalnym kolorze . moze jedynie tylko zaolejujemy je ( jest w ogole takie slowo ???? )


                                   I jeszcze raz ukochana drozka do domu


A przed domem iscie norweski widoczek - starusie krzeselko pokryte owcza skora i lampiony .


Tu jesienny widok zza mojego plota


A tu znowu stare belki w sprawnych raczkach . Mowia , ze Panu Bogu starosc sie nie udala . Ale ja twierdze , ze trzeba na wiek patrzec w specjalny sposob - czy to na ludzi czy to na rzeczy . 



Pamietam , jak tachalam ten glazik do auta . Zawsze sie zloszcze i marudze , ze nigdy tak naprawde nie mozemy pojechac ot tak na wycieczke , ze zawsze cos przytachamy , ze potem mam rece jak malpa do samej ziemi . Ale potem serce sie raduje :-)


Pst , to drzewko tez wykopalam . Wsadzilam tuz prezd gankiem , bedzie idealne do ubrania na Boze NArodzenie ( jak sie przyjmie oczywiscie )




Brenda nie ma dobrej miny , bo jest wciaz na uwiezi . Takie tu mamy prawo - od maja do pazdziernika pies nie moze ot ta sobie biegac . Tu u nas owce sa na pierwszym miejscu i ich spokoj i bezpieczenstwo - a pies jest zagrozeniem . 


I jeszcze jeden kamyczek obrosniety tutejszym mchem .


I to chyba teraz na tyle . JAk juz z wszystkim sie uporamy , albo zima nas zaskoczy i nie bedzie mozliwosci dokonczenia prac ( oby nie !!!! ) to wstawie efekty naszej dalszej pracy . Teraz Was opuszcze i ide poleniuchowac na sofe . Jutro znowu poniedzialek , a kto go lubi . Tez macie tak jak ja syndrom poniedzialku , ktoremu towarzyszy len na plecach ? Pozdrawiam Ania

32 komentarze:

  1. Jak miło zobaczyć trochę Waszego świata, piękny, magiczny, taki Wasz, ale też wiele wiele pracy w nim widać, wiele historii...bo jednak od czegoś trzeba było zacząć, w związku z tym...wszystko sie razem..wiążew pięknej histori:)Pamiętaj jednak , ze zdrowie najważniejsze.Z serdecznymi pozdrowieniami:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to nasza historia - moze nie cala , ale nasza . I napawa nas duma i radoscia . A ile trzeba bylo pracy w to wlozyc to wiemy tylko my . Ale nie zaluje zadnej chwili, zadnej kropli potu .

      Usuń
  2. Aniu Kochana, ależ Ty pracowita! I tyle serca włożyłaś (i nadal wkladasz razem z mężem) w ten ogród i dom! A przecież ile to wysiłku wymaga!
    Podziwiam Cię iściska mocno. Odpoczywaj sobie sumiennie :))
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewus , powiem tylko tyle - nie da sie wbic szpadla w ziemie . same kamienie i skaly . Jak kopiesz to od razu musisz myslec w przod - co zrobic z glazem jak ci taki dran po drodze wyjdzie. I mam tak co chwile . Teraz to fajnie wyglada jak nikt nie wie jak bylo naprawde . Wszyscy mysla ,, ale fajnie skomponowane '' . Ale tylko my wiemy , gdzie nie dalo sie pojsc po naszemu i trzeba bylo wszystko ustawiac wokol kamienia ktory akurat ukazal sie naszym oczom . Tak bylo tez z roslinami - moglam je sadzic przy schodach w miejscach gdzie nie bylo akurat glazow . Nic sobie nie mozesz zaplanowac w ogrodzie - natura tu rzadzi :-D . Ale to tez fascynujace . Pozdrawiam Cie cieplo

      Usuń
  3. No kochana pomysłów to Ci nie brakuje!!!! Coś pięknego... No napatrzeć sie nie mogę. Wyobrażam sobie ile kosztowało Was to pracy, ale efekt końcowy powalający!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano kosztowalo - polamane paznokcie ok kilku lat , skora na dloniach wysuszona na maxa , bol w plecach , blizny na nogach po szpadlu czy kamieniu , ktory akurat mi sie wysmyknal bo byl dla mnie za ciezki ...... . Nie da sie tego przeliczyc na nic . Ale juz blizej niz dalej . Zreszta kocham to co robie . Usciski

      Usuń
    2. Aniu ja w sprawie candy. Nie mogę znaleźć maila do Ciebie więc napisz do mnie (na pulpicie mam adres maila) a ja Ci odpiszę:)))

      Usuń
  4. Dziekuje :-) . Ale to tylko moje zycie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej pracy.Włożyłaś w to wiele serca,pracy i poświęciłaś wiele pracy.Widzę,że jesteś bardzo twórczą osobą a ja takie uwielbiam,dlatego pozwolisz,że będę do Ciebie zaglądała.MA cudowne,podejście do życia,bardzo twórcze i kreatywne.Super!!!!Zapraszam do siebie,nie mam takich rewelacyjnych pomysłów,ale też jestem osobą,która lubi ciągle coś zmieniać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za mile slowa .Badz ze mna jak dlugo tylko chcesz i mam nadzieje , ze Cie nie zanudze . Wcale nie jestem az tak kreatywna , po prostu jestem soba ;-) . U ciebie ja tez juz sie zadomowilam i bede tam czesto zagladac . Pozdrawiam

      Usuń
  6. Podziwiam za pomysłowość, zapał i zacięcie oraz piękne efekty. Trafiłam tu przez przypadek, dzięki Twojemu komentarzowi wystawionemu na blogu czytanym przeze mnie. Przypadki są fajne :)
    Pozdrawiam.
    Ewelina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez lubie przypadki , szczegolnie jak sa fajne :-) . Dziekuje za odwiedziny , a i ja juz sie u Ciebie zadomawiam . Pozdrawiam Ania

      Usuń
    2. Ewelina, mam problem . Nie widze u Ciebie komentarzy, gdzies mi zniknely a tam byl adres do Ciebie . Nie moge tego odnalezc, nie wiem co robic. Plis napisz mi moze tutaj

      Usuń
  7. Hej, hej a ja lubie poniedzialki :)
    Wykonaliscie juz kawal dobrej roboty, jestem pod wrazeniem ogromu pracy i serca jakie tam wlozyliscie.
    W takim razie zycze aby zima Was za szybko nie zaskoczyla :)
    pozdrawiam
    ps: cudna stara maszyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero bedzie cudna. Wiesz , chce ja na przekor wszystkiemu pomalowac na bialo . Zobaczymy co z tego wyjdzie . A na zime chucham , niech jak najdalej nas omija, bo robota jeszcze nie skonczona . Sciskam Ania

      Usuń
  8. Wariatka - no żadne inne słowo do głowy mi nie przychodzi...
    Ja już się nie będę za Ciebie modlić... Ja tu prawie na klęczkach na pielgrzymki chodzę w Twojej intencji a Ty postanowiłaś "się na śmierć zarobić" :P
    Mąż niech się drze - choć on odrobinę oleju w głowie ma :P


    nooo.. ufff...
    ulżyło mi ;-)))
    To teraz napiszę, że...
    straaaasznie mi się Ten Wasz świat podoba ;-)))
    Kamienna ścieżka i schodki i skalniaczek... ale najbardziej zazdroszczę tych nóg od maszyny ;-))) bo sama o takich marzę... po stolik ;-)))

    Buziaki Wariatko jedna - daj sobie odrobinę odpocząć :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, sory ze probuje zyc normalnie, chociaz za miesiac pierwsza kontrola, skaning i inne dupsy . Boje sie i probuje zapomniec . Ale tak na serio co co ja mam lezec ????? Daj kobito spokoj , zreszta jestes taka sama napalona na robote jak i ja ;-) . A wiesz , te nogi od maszymy przytachal moj tesc , coagnac je po chodniku przez pol Gliwic z targu staroci . Wie , ze takie uwielbiamy , wic jak tylko widzi cos dla nas to od razu dzowni i pyta czy kupic . Kochamy czlowiek . Wiec mam je z Polski, ale czekaja w gdugiej kolekce do odnowienia .
      A teraz wiesz , siedze w pizamce , wykompana i odpoczywam specjalnie na Twoje zyczenie ;-)

      Buziaki Ty moja Wariatko :-)

      Usuń
    2. :*
      no!! i tak ma być :*
      Żyj Kochana, żyj pełnią życia!!
      Ciesz się z każdej chwili :*

      Usuń
  9. Pięknie tam u Was! Drewniane belki przecudne, ach jak zazdroszczę tego starego drewna :) Ścieżka, skalniak, roślinki... wcale się nie dziwię, że praca nad tym pochłania Cię bez reszty, bo efekty są fantastyczne. I znam ten ból pleców (mój kręgosłup jest w masakrycznym stanie, daję mu odpocząć tylko wtedy, gdy już pionowo nie mogę się utrzymać :)), te połamane paznokcie, ręce ubrudzone wszelkimi bejcami, impregnatami, farbami, nie do zmycia :) Ale za to ile szczęścia to wszystko daje!

    P.S. Chcemy więcej zdjęć!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze , ze wiesz o czym pisze . Ale bol plecow mnie nadal nie opuszcza, nawet jak nic nie robie . No powiedzmy , ze nic nie robie ;-) . Dom a raczej terem wokol wcoaz sie zmienia. Jak tylko dam rade zaraz wrzuce nowe zdjecia, moze nawet jutro . Pozdrawiam cieplo

      Usuń
    2. No właśnie, nic nie robisz ;) I dodatkowo pewnie dużo siedzisz (chociażby w pracy?). To niestety bardzo niedobra pozycja dla kręgosłupa :( Musiałabyś sporo poleżeć, poćwiczyć, zupełnie go odciążyć. Czekamy zatem cierpliwie na zdjęcia :)

      Usuń
  10. Kamienna ścieżka super, bardzo w moim stylu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje , ze sie podoba. Pozdrawiam i zaraz do Ciebie zagladam

      Usuń
  11. Aniu, cudnie pokazałaś swój świat. To śliczne miejsce! Dużo twórczej pracy i tej z gatunku ciężkich, i niewdzięcznych opłaciło się stokrotnie:)...co widać na załączonych obrazkach:))
    Pozdrawiam. Wiem,że będę tu wracać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za wizyte . Oj tak , bardzo duzo pracy- co czujemy oboje z mezem w plecach . Pozdrawiam i zapraszam na stale , a i ja zaraz zadomowie sie u Ciebie

      Usuń
  12. Jak pięknie wszystko opisane i ujęte w zdjęciach.... :)
    Blog pisany z duszą! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie pisze zyby pisac, nie narzucam sobie stalego rezimu ze musze . Pisze kiedy mam natchnienie, pisze bo czuje ze chce . Czy ktos to czyta czy nie - nie wazne . Pisze to i mam nadzieje , ze dam rade dla swoich wnuczek. Ze jak juz podrosna moze beda mialy okazje poznac mnie blizej, zobaczyc kawalek histori , posmiac sie z mojego pisania. Mam nadzieje, ze zostawie tu czastke mnie . Nie po to by ktos pial peany na widok tego co robie, tylko po to zeby dzieciaki wiedzialy, ze to wszystko robilam dla nich. mam nadzieje , ze to uszanuja jak mnie juz nie bedzie . A jesli podoba Ci sie tu po bardzo prosze zostan i obserwuj uplywajacy czas razem ze mna . Pozdrawiam cieplo Ania

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknie u Ciebie! U nas tez roboty jeszcze troche dookola domu. Ogrodu w tym roku nie zdzaylam zrobic, ale mamy juz taras i trawe. Pozostalo nam pomalowac dom. Niestety na bialo, bo takie wymogi. Zazdroszcze wam tych pieknych, naturalnych, brazowych dech na domku. Nie lubie bialych domow. Ale na szczescie za pare lat planujemy sie wyprowadzic i wtedy koniecznie do brazowego domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze , napisalam i sie skasowalo . Wiesz mnie bardzo podobaja sie biale domy . Dlugo zastanawialismy sie nad kolorem naszego . Ale zawsze marzylam o bialych obramowanaich okien . I chyba tak tez jest dobrze :-)

      Usuń
  15. Przytulnie u Was i co za widoki z okna. Stare drewno, ogród ... podziwiam, podziwiam !!!

    OdpowiedzUsuń