niedziela, 10 kwietnia 2016

Meblowy zawrot glowy

Brawo ja - wreszcie sie zebralam i uszylam nowe poduchy na sofe . Przyznam - niebieski jeszcze nie goscil u nas w salonie . To cos nowego , ale chcialam sprobowac takiego polaczenia - brazy i blekity . Nawet pledy pasuja , ktore kupilam wczesniej .




Stojac na dole w pokoju goscinnym nie moglam wyjsc z podziwu , ze wreszcie widac podloge :-) . Tak widac wreszcie podloge , ktorej nie widzialam miesiacami . Wczoraj caly samochod z pelna przyczepa pojechal do klienta . Ba - zadowolonego klienta . Fakt , ze wrocil od niego z kolejnym kredensem do pomalowania , ale to tylko jeden mebel . Nie proznowalam, zaczelam od razu rozgladac sie za nowymi starociami do przerobki , no i znalazlam . Dwa stoliki male , jeden stol z krzeslami do jadalni i komoda .





Cale swieta spedzilam praktycznie na sofie  . Tomek najadl sie za mnie wstydu na pogotowiu , jak pobierali mi biopsje z zatok . Ponoc sie tak darlam, a mnie wydawalo sie , ze tylko kwile sobie cichutko. Coz , sila przetrwania. Minal juz ponad tydzien a wynikow ze szpitala jak nie bylo tak nie ma. Norweski ,, czas '' . Chyba sie juz zdazylam przyzwyczaic .

Ale nie ze wszystkim idzie mi tak gladko . Nie do wszystkiego moge sie przyzwyczaic . I jesli ktos nadal twierdzi - po latach zycia tutaj - ze wszyscy sa tacy mili , szczerzy i prawdomowni to wielki szacun . Im dluzej tu zyje , tym szerzej otwieram oczy i dociera do mnie , ze wszyscy , ktorzy zyjemy na tej planecie jestesmy do siebie bardzo, ale to bardzo podobni . No a porazka to juz uczucie , ktore chce chyba ukryc kazdy . Dwa lata temu poszlam do szkoly , zeby miec wreszcie norweskie wyksztalcenie takze . Zaczela ze mna nauke moja norweska kolezanka, ale niestety nie przebrnela przez egzaminy . Te pierwsze pisemne jakos jeszcze jej poszly na granicy zaliczenia  , ale juz ustne zawalila na calej lini . Spotykamy sie kazdego dnia , rozmawiamy , ale juz niestety nie moge zniesc jadu jaki probuje mi wstrzyknac w moj umysl ta osobka . Ale zeby az tak sie zmienic ?? Pytam o egzaminy, czy przystepuje w tym roku, czy moze chce moje notatki , moze che mojej pomocy . A ona , ze nie ma zamiaru podchodzic do nich ponownie, ze oni niesprawiedliwie ja oblali, ze za bardzo naciskali i w ogole to byla jakas napasc na nia . I tak w kolko . A ja od rektora slysze, ze jedzie na spotkanie przedegzaminacyjne dla tych wszystkich z naszej fylke co oblali, ze zapisuje sie na egzaminy . I po co to wszystko ?? Ba , nawet probuje mi wmowic , ze zmienia prace , ze ma dosc i potrzebuje wyzwan . Masakra jakas . Moj TOmek mowi , ze ona chyba boi sie ponownej porazki . No bo jak to - Polka zdala po norwesku a ona nie ??? I co by bylo gdyby to sie powtorzylo ? Fakt , probuje sie postawic w jej sytuacji i mnie tez chyba byloby glupio . Ale dlaczego nie moze byc ze mna szczera ?? Ehhh , zycie.


A Brendusia zaraz bedzie miala szczeniaki :-) Tak znowu i bardzo sie ciesze . Chodzi jak czolg , nie chce sie bawic tylko siusiu, jedzonko i spac . Dziwna jakas ta ciaza, no ale i Brenda juz strasza wiec to moze dlatego .





Malowanie kredowkami Annie Solan uwielbiam. To czysta przyjemnosc. Wiesz , ze zawsze bedzie dobry efekt, nawet jak cos po drodze zchrzanisz . Zawsze mozna zatrzec, zamalowac , zawoskowac . probuje teraz mieszac farbe z woskiem i nadawac woskom inne kolory . Fajna zabawa. Ale nie przestaje uzywac ,, kredowki z przepisu '' . Tutaj u mnie Annie Sloan jest droga, bo krocie kosztuje wysylka . W ogole nie oplaca sie kupowac jednej czy dwoch puszek, lepiej zamawiac od razu kilka. Z tych powodow staram sie do starych , nie impregnowanych mebli uzywac swojej kredowki . Trzyma sie tak samo dobrze , a i efekt jest zadowalajacy . Wiec po co calkowicie z niej rezygnowac ? Dziewczyny , moje norweskie kolezanki namawiaja mnie , zebym zorganizowala jakies zajecia z malowania . I powiem szczerze , ze sie nad tym zastanawiam . Zobaczymy co z tego wyjdzie . Chociaz to na razie odlegle plany . A tu kolejne prace w trakcie . I gotowe





Ten napis ,, Dream '' to jedna z szuflad komody. Komoda bedzie w kolorze bualym -antycznym . Napisy sa trzy : Love...Live...Dream.. . Pomaluje je na brazowo , zeby po rzetarciu odznaczaly sie od calosci. Za pozno wpadlam na pomysl, zeby dodac barwnika do pasty relifowej. Zrobilam to ,, po '' , ale nic straconego, bo dosc czesto robie relify na meblach .

Wiele sie bedzie dzialo tej wiosny , bo i szczeniaczki i Komunia sw. naszej starszej wnusi Zuzanny . Juz wzystko dopiete na ostatni guzik - sukienka, buciki , fryzjer , zaproszenia ...jest tego troche. Dawno nie bylam na takiej uroczystosci . Czyli majowy wyjazd do Polski gwarantowany :-)

Koncze i ide podawac obiad , bo ziemniaki dochodza, a Tomkowi tak burczy w brzuchu , ze az tutaj slychac .
Milej niedzieli
Ania



7 komentarzy:

  1. Ładnie odnowiona ławeczka :) Co do Twojej norweskiej koleżanki ze szkoły - jej kłamstewka to napewno wynik tego, że boi się ponownej porażki no i chciała zwalić winę za pierwszy egzamin na kogoś innego a nie przyznać że powinęła jej się noga... to częsty mechanizm obronny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo jestem ciekawa jak zaczarujesz ten kredens. Ławka bardzo fajna. A pomysł o lekcjach rysunku jest super. Moja córka chodzi do jednej malarki na takie lekcje, bardzo rozwijające dla dzieci, a i nauczycielka oprócz satysfakcji może jeszcze zarobić. Dobrze jest niezakopywać talentów i jak widzę dobrze o tym wiesz

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie odmalowalas te lawe.U mnie zaczynaja sie wystawki i ktos taka podobna wywalil.Mialam na nia straszliwa chrapke i jak juz sie po nia moj stary pofatygowal to jej nie bylo.Jak ja tylko zobaczylam to pomyslalam o Tobie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja przyjaciolka prowadzi takie kursy w Polsce ale tam mi coraz dalej.
    Tak wiec moze kiedys wpadne do Ciebie?:)
    Zwykle decu robilam latami nawet prowadzilam kursy ale uzbieralo mi sie sporo mebelkow ktore trzeba odnowic i strasznie sie tego boje:)
    Trzymam kciuki za wyniki moje sa dobre Twoje tez beda.
    Sciskam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale cuda :) przepiękne :)
    Koleżanka jak to bywa wszędzie jest po prostu zazdrosna.
    Pozdrawiam. Zaczynam dopiero przygodę z blogiem, zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje za Twoje inspiracje! Piękne wnętrza i odnowione mebelki! Jak tam pieska rodzinka? Czekam z niecierpliwością na informacje co u Was. Pozdrawiam serdecznie Dana.

    OdpowiedzUsuń