Tak wygladala, jak zaczelismy ja zmieniac , nawet Brenda mi pomagala :-)
A tutaj juz gotowa
Kolejna komoda , a moze raczej kredens tez byl u nas bardzo dlugo . Jak moj maz go przywiozl do domu nie powiem zebym byla zachwycona . Wiedzialam juz dlaczego ktos chcial sie go pozbyc - pomimo, ze mial swoje lata i caly byl z debowych desek . Pomalowany byl na brunatno - bordowo - brazowy kolor i wygladal raczej jak szafka nadajaca sie tylko do garazu .
Odstal swoje , bo ani nie mialam czasu , ani sily , ani pomyslu jak go zmienic . Podczas mojego pobytu w szpitalu maz tez probowal zabrac sie za malowanie i przyszlo mu do glowy , ze pomaluje wlasnie tem kredens . Nie wiem czy mial jakis pomysl , czy po prostu uwaznie sluchal jak kiedys powiedzialam, ze marze o turkusowej komodzie . No pomalowal blat ...... i na tym sie skonczylo . A ja zbieralam sie do wykonczenia calosci chyba ze trzy miesiace . Efekt byl taki
Napisalam ,, byl ,, bo ten kredens tez pojechal do tego samego domu co poprzednia blekitna toaletka . Maz mowi , ze zwolnilo mi sie miejsce w moim hobbyrom . Moze to i prawda . A ze ja dlugo czekac nie potrafie juz dzisiaj zabralam sie za te oto szafeczke . Narazie nie mam pomyslu , ale zapewne natchnienie splynie podczas pracy .
Wciaz pada , ale moze dzieki tej pogodzie bede miala czas na malowanie . Bo do pracy w ogrodzie jakos w ten deszcz mnie wcale nie ciagnie. Wokol podtopienia, powodzie , urwane drogi . Jak nie pada - zle , jak pada za duzo - to tez niedobrze . Ech , dziwny ten swiat .
Ja wracam do swoich truskawek z bita smietana - a co , nie wolno mi ;-) . A Wam zycze milego wieczora , no i tez dobrej porcji slodkosci :-)
Witaj ciepło..:))))tak to jest w życiu, że jak się do czegoś przyzwyczaimy to potem ciężko się rozstać...też tak kiedyś miałam...miałam coś, potem oddałam i czułam się tak jaky ktoś zabrał mi część siebie.Tak więc Cię rozumiem w pełni. Pozostaje Ci wierzyć, że twoje prace bedą miały pełen miłości i szacunku dom, tak jak to było u Ciebie. Truskaweczki mmmm.:)))i o tym coś wiem, zresztą czytałaś na moim blogu.Ściskam Cię serdecznie i pozdrawiam :))))
OdpowiedzUsuńMyślę , ze będą tam miały dobrze bo zamieszkały w starym domu gdzie klimat będzie dla nich łaskawy . A truskawki ech marze o takich polskich , kupowanych na łubianki . Ale takich to już całe lata nie jadlam . Pozdrawiam ciepło
UsuńJak dobrze wiedzieć ze masz sie lepiej, pracujesz, przecierasz i ...masz takie dylematy...
OdpowiedzUsuńSzafecza, komoda? nic to- zrobisz sobie następna i nastepną...a co? nie możesz?
przed Tobą wiele lat i takich dylematów Ci, Aniu życzę:)))
TYLKO TAKICH!!!
I tego będę sie trzymać Martus :-) . A mebelki dziś są stromych nie ma , a ja postaram sie o nich myśleć tak - jakbym sobie zmieniała wystrój tylko trochę częściej niż inni :-) . Sciskam Cię mocno
UsuńStworzyłaś cuda to i klienci są! Piękna robota, sama odnawiam od czasu do czasu to wiem ile pracy trzeba włożyć żeby końcowy efekt oko cieszył... Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńZ ta praca to świętą prawda . Najgorsze ze mnie ramię wysiadlo chyba od malowania , a moze od tapowania albo przecierania ..... sama nie wiem . Boli jak diabli , lykam przeciwbolowki ale mało to pomaga . Cóż cos za coś . Pozdrawiam ciepło
UsuńDługo tu nie zaglądałam do Ciebie.Piękne rzeczy zrobiłaś.Sama przygarnęłabym te szafeczki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To rozumiesz czemu tak rozpaczalam :-( . Ale zaraz pewnie coś zmaluje . Pozdrawiam ciepło
UsuńAniu napisalam Ci wiadomosc na maila. Piekne, ach piekne te Twoje komodki. Ja tak nie umiem :(
OdpowiedzUsuńCzy moge Ci sie poradzic w sprawie krzesla co kupilam na starociach? Jak bys proponowala odnowic? Wyslalabym zdjecie :)
Zaraz będę odpisywać na mail . A ty moj dostałas ? . Dawaj to zdjęcie to coś moze Ci podpowiem , ale znając Twoj talent to wcale nie potrzebujesz mojej pomocy ;-)
UsuńA w ogole Kvam zalalo! Nasza droga do hytki!
OdpowiedzUsuńJuż nic nie mów , mnie przez ogród rzeka płynie . Spływa na parking przed domem . Musiałam zabawić sie w melioratora i zrobić prawdziwe koryto rzece , żeby płynęła tam gdzie ja chce a nie tam gdzie ona chciala . Oj dość już tego deszczu mamy .
UsuńOj kochana wcale się tej kobiecie nie dziwię, sama kupiłabym obie z pocałowaniem w ręce!!! Maluj słonko nowe graciaki bo pięknie ci to wychodzi :-) aaaa i smacznych truskawek, uwielbiam to truskawkowe szaleństwo.
OdpowiedzUsuńPs. mam nadzieję że ze zdrówikiem lepiej?!!!
pozdrawiam słonecznie***
Maluje , maluje tylko ramię mi coś nawala . Musze trochę odpocząć , ale w kolejce już stoją następne mebelki . Pozdrawiam ciepło bo dzisiaj u nas padać przestało i słońce nam przygrzewa :-)
UsuńNie smuć się Aniu... one najwidoczniej nie były Tobie pisane... i musiały ustąpić miejsca tej wymarzonej - idealnej ;-)))
OdpowiedzUsuńTą nową to ja bym we wrzosie z turkusem widziała...tak jakoś mi się ubzdurało ;-)))
Buziaki zasyłam... Pewnie już to pisałam ale co tam... napiszę jeszcze raz... dobrze, że wróciłaś...uśmiecham się na widok ikonki z nowym postem u Ciebie :*
Wiesz , chyba coś w tym jest , moze faktycznie ta wymarzona gdzieś tam na mnie czeka . Co do kolorów , to zaczęłam już te z surowego drewna malować. Ale następna spróbuje we wrzosach - jeszcze tego koloru nie próbowałam a stoi taka farba u mnie na półce .
UsuńTo bardzo mile co piszesz, cieszę sie bardzo ze ktoś czeka na moj post . Ze kogoś interesuje moje życie , moj dzień powszedni . To cudowne , ze jesteś tu ze mną, ze wszystkie jesteście . Dziękuję za to i zasylam tysiąc buziakow
Ty się kobieto ciesz :) Pomyśl, co by było, gdyby Twoje wyczyny nikomu się nie podobały. To dopiero smutek i żal ;) Na szczęście to akurat niemożliwe, bo cudne rzeczy tworzysz. Takich komódek i kredensów zrobisz jeszcze całe mnóstwo, mąż ma rację, zwolniło się miejsce, zatem nie ma wyjścia, musisz się zabrać do roboty :))) A to przecież frajda wielka, więc życzę miłej pracy nad kolejnymi mebelkami. I niech całej Norwegii się spodobają!
OdpowiedzUsuńOj frajda , sama zresztą wiesz . Mebelki mebelkami a ja sobie malusia pitusia skrzyneczke na pomidorki dzisiaj zrobiłam . Biedne leżały zawsze w jakimś koszyczku , teraz mogą sie wygodnie wyłożyć w skrzynusi na blacie kuchennym . Wreszcie coś dla mnie , czego nie będę musiała oddać :-) . Pozdrawiam mocno
UsuńKomoda jest przepiękna, więc nie dziwota, że się spodobała.
OdpowiedzUsuńTruskawki uwielbiam!!!
Pozdrawiam cieplutko-D.
To mile ze sie podoba i Tobie . Warto żyć dla takich chwil . Pozdrawiam i ja bardzo ciepło
UsuńDziałaj, twórz, dawaj nowe zycie....uwielbiam takie mebelki:) Wyobraź sobie jak Twoja praca cieszy teraz innych:)
OdpowiedzUsuńWitaj Isza . Właśnie próbuje sobie to wyobrazić :-)
OdpowiedzUsuńPotrafisz zrobić prawdziwe cuda, jestem pod wielkim wrażeniem ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się spodobały! Są piękne dzięki Twoim zdolnym łapkom. ;))
OdpowiedzUsuńBuziaki, Ewa
Tak dawno do Ciebie nie zaglądałam... A Ty takie cudeńka tworzysz! Piękne te komody! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczne zmiany,marzy mi się odnawianie mebli,tylko na razie nie mam czasu na naukę:)Ale już mam to wpisane w sowich planach!!!Mam nadzieję,że będę mogła zwrócić się do Ciebie z pytaniami...
OdpowiedzUsuń