środa, 10 kwietnia 2013

Løp og kjøp :-)

Czas mija , a ja wciaz kazda chwile spedzam w mojej pracowni . Wrocilam do pracy , wiec czasu mam mniej , ale i tak tam siedze bez konca . Ale chyba troche przeceniam swoje sily . Radioterapia zrobila swoje , a 4 godziny dziennie w pracy to i tak duzo . Trudno mi jest sie skupic , ale jakos daje rade . Na wiecej na razie mnie nie stac. Moze za miesiac wroce na caly etat , sama jeszcze nie wiem . Ale to moje nowe hobby bardzo pomaga mi zapomniec o chorobie . Zapadam sie cala w siebie i skupiam tylko na tym co robie . A ze skupianie sie przychodzi mi z wielkim trudem , wiec czas mi leci w pracowni jak z przyslowiowego ,, bata strzelil  ,, . W tak zwanym miedzyczasie , nawet jak wnusie byly wciaz cos robilam , czesto wlasnie z ich pomoca .


I w taki to sposob powstaja coraz to nowe rzeczy ,  ktorych juz nie mam gdzie upychac .A maz zwozi stare sosnowe meble , cobysmy sobie je przerobili, postarzyli i sama nie wiem jeszcze co . Kilka dni temu przywiozl stara komode z konca 1800 lat . Stoi przed domem , bo jest taka wielka i ciezka , ze nie dalalismy rady ja wniesc do domu . I chyba tam ja zeszlifuje i przerobie na taka , jaka bedzie mi sie podobala. Ma 2 m dlugosci i wazy chyba tone . Nie wiem z jakiego jest drewna, ale chyba nie  z debu . A mowiac juz o komodach , to zrobilam sobie takie cacko , a co :-)


Byla taka sobie , zwykla sosnowa komodka . Najpierw pomalowalam ja na brazowo , potem miejsca ktore chcialam przetrzec potarlam swieca . Potem malowalam na bialo ,a  po wyschnieciu wytarlam ranty . To pierwsze takie moje dzielo i nawet jestem z siebie dumna . Pozatym moj maz z warsztaciku nie wychodzi i wciaz cos tam dlubie . Nawet koniki zaczal wycinac . Ale czasami wychodza mu jakies takie do krowy podobne ( mam nadzieje, ze On tego nie przeczyta hihi ) . A ja potem maluje i wyczyniam inne cuda .


Z malych reszteczek drewna wycina domeczki , mamy ich cala mase :-)



Sa i serca roznej masci , suszy sie napis HOME ,a i podkladki pod kubeczek juz prawie gotowe .


Nie wiedzialam jak suszyc te cudenka , no i wpadlam na genalny pomysl . Mialam stara jakas sama nie wiem od czego szuflade , nabilam na nia siatke kurnikowa i vuallllaaaaa mam podpore pod pierdolki malowane :-)



Ale chyba najbardziej zadowolona jestem z lamp , ktore zrobilismy dla jednej norwezki . Poprosila mnie o lampy w stylu Halling , czyli w typowych kolorach dla tego regionu . Bylam w szoku , powiedzialam ze jak nie bedzie zadowolona to je po prostu sprzedam komu innemu . Robilam je z dusza na ramieniu . No bo jakbym je spierniczyla , to nasza praca na nic . Uhhh udalo sie . Kobieta zadowolona, przyjechala i je zabrala . Oto one .



Jestem takze w trakcie robienia tacy dla innej norweskiej kolezanki . Zazyczyla sobie tace , ale taka wielka co to by mogla do lozka przyniesc na niej dwa kubeczki , cukiernice, talezyki , dzbanek z kawa i cos jeszcze. Wiec ta wielka taca jest juz prawie gotowa. jak tylko ja skoncze to zaraz pokaze . No i moj maz robi dla niej wielkiego konia , ma prawie 80cm wysokosci , wazy tone . Nie mam pomyslu jak go pomalowac , ale mysle ze wkoncu wpadne na jakis dobry pomysl . To chyba na tyle . Na dzisiaj .
Aha , bo bym zapomniala . Przez te lata troche sie nam uzbieralo gratow w domu , z niektorych ciuchow tez wyroslam hihi , wiec postanowilismy zrobic Garasjesalg - czyli wyprzedaz garazowa . To u nas bardzo popularny sposob na pozbycie sie zbednych rzeczy , a przy okazji pogadanie z ludzmi , z sasiadami . Mam tylko nadzieje , ze pogoda nam dopisze , no i ludzie sie zjada .

                         Milego wieczora i mnostwa pomyslow Wam zycze



18 komentarzy:

  1. No dobra, zbieram szczękę z podłogi!!! Jesteście już kompletnie samowystarczalni! I do tego genialni! Cudne koniki, zarówno te moje ;) jak i Twoje! Brawo dla męża, jestem pod ogromnym wrażeniem. Dziewczynki miały pewnie wielką frajdę pracując z Tobą nad drewienkami. Super. Ale co ja tu będę gadać, wracam do oglądania zdjęć, bo jest co oglądać :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie inspiracją Twoimi konikami to nic tak naprawdę by nie powstało . I mimo ze czasami zamiast konika wyjdzie coś na podobieństwo krowy czy też innej rogacizny to i tak jestesmy szczęśliwi . Sciskam Ania

      Usuń
    2. Ale wiesz, ten konik, co to go w tle widać, jest niemal identyczny, jak pierwszy konik mojego męża. Sam sobie narysował, sam wyciął (no akurat wycina zawsze sam ;)), wyszedł taki cudaczny smutas :) Ale piękny :)Wasz bardzo podobny, też piękny :)

      Usuń
  2. Przepiekne rzeczy macie, i te koniki cudne. Moj tato tez sobie wycina rozne drewienka w Polsce a mama maluje :)
    A wasze cudne naprawde. A ja wlasnie poluje na duza, ciezka komode zeby co pomalowac :)
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tworzenie czegoś nowego bardzo mnie uspokaja ale powiem Ci ze cholernie bolą mnie plecy :-( . A co do komody to zapytajcie norweskich znajomych oni zazwyczaj trzymają takie cuda w piwnicach i chętnie oddają aby je tylko wynieść z domu . Pozdrawiam ciepło . Aha u nas śnieg sypie i przestać nie chce uf ...

      Usuń
    2. To tworzenie czegoś nowego bardzo mnie uspokaja ale powiem Ci ze cholernie bolą mnie plecy :-( . A co do komody to zapytajcie norweskich znajomych oni zazwyczaj trzymają takie cuda w piwnicach i chętnie oddają aby je tylko wynieść z domu . Pozdrawiam ciepło . Aha u nas śnieg sypie i przestać nie chce uf ...

      Usuń
    3. Z piatku na sobote bylam zmuszona jechac autem i swiata nie widzialam. Sniezyca byla niesamowita. Dzis to nawet patrzec przez okno nie chce, bialo, ponuro, mglisto. A ty mieszkasz niedaleko Gol? Bylam tam pare razy, pieknie jest :)

      Usuń
    4. Tak , dosłownie 15 km . Jeśli bedziesz kiedyś tedy przejezdzac to zapraszam serdecznie do nas :-)

      Usuń
  3. Kochana ściągaj tą duszę z ramienia i się nie stresuj!!! Wszystko wyszło piękne!!! pozdrawiam wiosennie*** :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. D dziękuję za mile słowa to bardzo buduje :-) . Wciąż mam niedosyt na wiedzę jak to zrobić żeby było perfekcyjnie . Pozdrawiam chciałoby sie powiedzieć ze też wiosennie ale u mnie wciąż śnieg , buuuu

      Usuń
    2. Wiele fajnych efektów osiąga się przez przypadek. Zresztą już pewnie o tym wiesz :) Ja przed chwilą uzyskałam coś, co mi nie wychodziło od dawna. Postarzyłam w końcu drewno tak, jak próbowałam od miesięcy. Zupełnie przypadkiem mi wyszło. Drewienko ma cudny kolor i wygląda, jakby 200 lat miało. I zazwyczaj tak jest. Robię coś, nie podoba mi się, zaczynam zmywać, szlifować i w pewnym momencie nagle przestaję, bo wygląda fajnie :)

      Usuń
    3. I wlasnie to jest to - tworzymy cos zupelnie niepowtarzalnego , innego czego nie da sie odtworzyc drugi raz . Nie chcemy byc ja przez kalke podobne do siebie, badzmy inne , unikalne . To wlasnie mnie kreci . Ale dziewczyny help me - mam problemy z przenoszeniem grafik . Juz sama nie wiem co robic . najlepszy bylby szablon i malowanie tekstu, ale skad go wziac ????

      Usuń
    4. W programie graficznym darmowym Gimp moglabys napisac tekst, wybrac czcionke badz zainstalowac jakas nowa, darmowych pelno w necie np: http://www.dafont.com/
      To mozesz wydrukowac, wyciac nozykiem i szablon gotowy :)

      Usuń
    5. Też nad tym sie zastanawiam , musze pomyśleć skąd wziąć jakiś plastikowy arkusz , żeby mieć taki szablon mieć na dłużej . Dzięki za tips

      Usuń
  4. Znakomicie Ci to postarzanie wychodzi; po prostu perfekcyjnie. Idealnie wyważona kolorystyka i stopień podniszczenia. Podziwiam, bo ja zawsze działam zbyt ostrożnie. Brakuje mi Twojego rozmachu i odwagi :)
    Acha, pozwolę sobie nominować Ciebie i Twój blog: http://chopiniada.blogspot.com/2013/04/folklor-targowisk-oraz-wyroznienia.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami aż sie boję bo tak ryzykuje ale w końcu nie ryzykuje niczym bo przecież robię to dla siebie . Nawet jak wyjdzie to i tak będzie mi sie podobało . Dziękuję za nominację i postaram sie sprostać zadaniu jakim mnie obdarowlas :-) . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. No, kochana,.. Ty jesteś: :pracowita mrówka" normalnie.Śliczności, papa

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie po wyroznienie :)

    OdpowiedzUsuń