Tyle sie dzialo, mam wreszcie co czytac . Mam ,, Chate '' Younga nareszcie , ale i mnostwo innych wspanialych ksiazek .Jest tego troche, bo zawsze zamawiamy na zapas - nigdy nie wiadomo kiedy odwiedzimy Polske . Pozatym wyszla juz tutaj w Norwegi ksiazka mojej przyjaciolki i jej corki ,, Den beste sommeren '' .Mam juz w domu jeden z pierwszych egzemplarzy , przyszedl poczta wraz z dedykacja od Moniki .Mam nadzieje , ze wkrotce ukaze sie takze polska wersja tej ksiazki . Napewno mnostwo osob na nia czeka . Monika pisze ja jeszcze , ale zapewne wkrotce pojdzie do druku . Najwazniejsze , ze polskie wydawnictwo tez sie nia zainteresowalo . Ta ksiazka to jedna z pamiatek po Natali , ale i poradnik - jak mozna przezyc ostatnie chwile swojego dziecka czy tez swojej siostry . To bardzo piekna historia . Jestem dumna , ze moglam w niej uczestniczyc . To takze czastka mojego zycia , mojej histori .
Kilka tygodni temu trafil mi sie stary egzemplarz uszaka, taki z poczatku XX wieku . Byl w strasznym stanie , jakby go szczury obgryzly . Zewszad wychodzilo konskie wlosie , ktorym byl wypchany . Masakra po prostu , a oto on w calej swej okazalosci .
Napisalam ,, byl '' poniewaz juz tak nie wyglada .
Dotarly tez do mnie nareszcie koniki od Marty z bloga http://drewnianomi.blogspot.com . Sa wprost cudowne w swojej prostocie . Chce jej pomalowac , ale boje sie ze je sknoce . Jeszcze pobeda sobie takie naturalne , a jak mnie najdzie to zabiore sie do malowania i przecierania .
Wracam do zajec , moze wroce tu jeszcze na chwile , moze wstawie nowe zdjecia jak mi sie uda :-( . Ehhh , wciaz malo czasu , malo na wszystko .